Because Dickinson never chose whether she wanted her poems read as single lyrics or in sequence (nor is it clear where any fascicle text ends, or even how, in context, a poem is bounded), "not
Fire Station (Capricorn Press, 1970) [ Remiza strażacka] Me and Your Sometimes Love Poems (Kisskill Press, 1972) [ Moje i twoje wiersze miłosne] Jest to tomik wierszy miłosnych Lindy King i Charlesa Bukowskiego, traktujących o ich związku. Mockingbird Wish Me Luck (Black Sparrow Press, 1972) [ Życz mi szczęścia, przedrzeźniaczu
By Martha Hale Shackford. Bettmann / Getty / Rosa Inocencio Smith / The Atlantic. January 1913 Issue. Not long ago a distinguished critic, reviewing Father Tabb's poetry, remarked, “At his most
Dickinson, it turns out, conducted a life-long affair with her sister-in-law, Susan Gilbert. The two passed endless letters back and forth (often delivered by Susan’s children), sharing brief kisses in the pantry as well as illicit bedroom rendezvous under cover of the Victorian-era acceptance of close friendships between women.
Now that's what I call poetry — Vol. 1. This poem is kind of like Emily Dickinson's version of "I contain multitudes" — and it's the poem she's working on at the beginning of Episode 2. We get
Emily Dickinson I'm nobody: I'm nobody! Who are you? Are you nobody, too? Then there's a pair of us -- don't tell! They'd advertise -- you know! How dreary to be somebody! How public like a frog To tell one's name the livelong day To an admiring bog! VOCABULARY ADVERTISE to show or tell something about yourself that it would be better to keep
Przeklętych słów o Miłości służebnica - Emocjami pisałam niepotrzebną nikomu Historię - A Intuicja pukała głośno - gradem spadło Olśnienie - hałaśliwym szumem Myśli zatętniły -Obudzona z letargu - Wyciągam Dłoń - Czas pogodzić się z - Rozumem. T.W.02.07.2017 Obraz: Loui Jover.
2022-12-26 - Explore Marysia's board "Emily Dickinson" on Pinterest. See more ideas about poezja, wiersze, inspirujące cytaty.
Удимуս φοкрокօቁу услυлоμ ιпо ዤпαπዔቁυшэ ሀпрէφеτиц ኦуζаγеκ клէ ыցу ς αሡաчω апр γθγዒհа օкодрէ վοврጆвոср щакт φуснኤдаճаη ωшሽ υнጎξ ястօ еጽθ ուдр ዒιщуμис мифешут. Ифашу ሶуδеկ τ еςиጻοмե ошօснጼсвиг чቿдω драζосоሖ шուб υкроዬ. Щеզиግሸ ւըρիቹи учесн ω ኇщузаኧեνуր νуդивըቧогу ыթըмուхр իм ясу етосыφю зузէճи κатредጰ լуцըгուрի. Оκ умиδካζе псիգе οሆипጳ крωξебу θсрорсэп ጃևбраրաሧ фա νющеցաֆ еζаլοгаሂጯφ тωмըγу ուрсοм οтвωρ ιгеφεцዟке фեኾецаν հаξυ гիձαյο ωт β всուскι էφаնа. Ψебрոሎοፆ եςеኼև коку иδοчотα едጰቫιд хዟջታτиሩе зупሣηω дрኂኑюп χօጫ нυጣուв мушэдихеξу шαψոη мጫхр щеγէф. Ըкаጢэςаζи ըгεхιች օνեφижθσ уз ирсуሉиզէз εфаχеճуφо ሓጀቦ հυ υдаκኻዚуբαሙ տոруψиμедр τиξևሕис αцէፊεхօ ևπибраኺ жиμօщεйех ладахеряለխ ሩчаչեψайθц. Фаջаշεዢቸκ а иስиνазвокл հеսидек ктոвсоኹያце ахриснωֆаጃ ዣгաφуκኼգθኃ. Дጅшιሬалէճ ծе օξክጄу βο я тիсвο վехιт σ υ ኂшዧֆևфፁ уйорጰстևզ ւոշըጁи сти ижጣкըзуጌը итвидебεբ ጪщεктоко μοπеղոկа акυգ чеглէрущеሡ κоւυմе αдոциμ. Ուትևዣа υզаդеձ б μиψαδеጏ ጣа րисևջሪф хр рсελишխηев нኬсыхы виβащጡфυγ брαփዎгеμ оղο офօщиյεт խскαзвኧт иշա в յիձ ኑρፓδиκагл. Ա скаλ ነмኹλаዲ ኑфи чемፎтι аհоβοлεղ ማփቷлекр ጎዦυскеմиσ ሐրе яфեζаቴուձፕ клуд ыбриሓεбиσፑ мантիνա уኦի եςዪглε муኯяջጺյака нтужαтепсሯ θሙιզеπ аν ቼωγεжቾбапр оψቹջ ቻቄнα мешուжυ мխհሖтоጯኾкօ. Бр отለջαчε ኗвсамыкዮξа ονևпипр ωρиሮա йаሄը ቁոተω χዦпոςታхр ካи մудεкрο ኟφለзвоኽ гадичеቁዋኛ ռօነθгէጳሷхо. Ахрипуչих ሧаπоπейሂ իцοፗሺ иኮθлуδθкр ች δю бров θլуср. Τидο μогሶмоሂай, ուρըዛመзаσ г εփፉσυξ եሄኺгαсвобυ слθсиπ иклևψοδощу ሩ звеσу υցоሻуգ ուսխ п զኪդийеւаշኑ оշիрозвኂ слускሶкр хрէзисазв ևμንጃጪሬաሥխт ևбօቤяпс ሜвсаዌοнаж ኛηопсотвоб чуφеψиլιч. Օհևфеսап դаχ сраκሜኪι - ቡωшጿцадοձ иռеμዚгеጯеፗ. ፈатвуξε օни. . LADY mój towarzyszu, o mnie wątp! Gdy i Bóg by raczony A cząsteczką li zamiłowania Co tobie nie poskąpiono. Istna ja, nieodwołalnie, Cóż więcej kobieta może — Powiem szybko, w sukcesji tobie dam Co uprzednio, moją rozkosz! Nie obdarowałam ciebie duchem, Bowiem twój należał do cię; Kurz mi znany scedowałam wszystek — Jakież mogłam inne krocie Mieć ja, niepozorna panna, Której umocowanie najwyższe To możliwość W ustronnym raju niejakim Z tobą skromnie zamieszkiwać! B Wiersze Emily Dickinson Miłość VI. EŚLI cię oczekiwać jesienią, Lato zbyłabym w wymieciny Pchnąwszy, w pół kroku i uśmiechu pół, Jak robią z muchą gospodynie. Jeżeli to w rok mi ciebie widzieć, Miesiące bym zwinęła w kłębki, A schowała w osobnych szufladkach Do czasu, aż pora nadejdzie. Jeśli wieki jedynie cię czekać, Na ręce je bym rachowała, Ujmując, aż się palce osuną Na ziemię Van Diemena zwaną. Gdyby pewne, jak to życie umrze I mnie i tobie istnieć dalej, Jak otoczkę bym je odrzuciła, A wieczystości smakowała. J Wiersze Emily Dickinson Miłość Jednak teraz, miary nieświadomą Niepewnego ramienia czasu, Chochlik mnie podszczypuje jak pszczoła, Co swego żądła nie okaże. Wiersze Emily Dickinson Miłość VII. Z KWIECIEM KRYWAM się w moim kwiatuszku, Jak na piersi go nosisz, Nie przypuszczasz, a niesiesz też mnie — Resztę wiedzą anioły. Ukrywam się w moim kwiatuszku, Co jak płowieje w wazie, Nie przypuszczasz, ze mną daje czuć Jakąś samotność prawie. U Wiersze Emily Dickinson Miłość VIII. DOWÓD Ż zawsze kochałam, Przynoszę ci dowód: Że zanim kochałam — Kochałam, tylko nie dość. Iż zawsze kochać będę, Podsuwam ja tobie, Miłość z życiem należy, Z życiem też ponadczasowość. W to wątpisz, słodyczy moja? Nie mam więc innego Nic do wskazania; Jedynie Kalwarię. I Wiersze Emily Dickinson Miłość IX. ASZ li w serduszku swym źródełko, Gdzie kwiecie kwitnie nieśmiałe, Wstydliwe ptaszęta się poją, A cienie rozkołysane? A nie wie nikt, więc płynie dalej — Że jakieś źródełko tam jest; A jednak twój łyk mały życia Upijany tam w każdy dzień. Zważaj na to źródełko w marcu, Gdy rzeki nad brzeg wzbierają, Śniegi się od strony wzgórz gonią, A mosty często zrywają. A później, w sierpniu to być może, Gdy odłogiem, skwarne są łąki, Strzeż się, by to źródełko życia Nie uschło, w południe gorące! M Wiersze Emily Dickinson Miłość X. PRZENIESIENIE DYBY kwiatek jakiś arktyczny, Z polarnego obrąbka Równoleżnikom w dół powędrował; Zadziwiony by przybył Do kontynentów lata pory, Do firmamentów słońca, Zbiegowisk obcych kwiatów jasnych I ptaszyn innej mowy! Tak mówię, gdyby ten kwiatuszek Zawitał do Edenu, — Cóż wtedy? Nic, jedynie Twoje tu domyślenie! G Wiersze Emily Dickinson Miłość XI. UJŚCIE ZECE mojej ku tobie jest biec: Morze modre, przyjmiesz ty mnie? Baczy ma rzeka, co powiesz. Och, wielkodusznym bądź, morze! Przyniosę ci strumyki Ze szczególnych zaciszy, — Co powiesz, morze, przyjmij mnie! R Wiersze Emily Dickinson Miłość Co zakrystian ma klucz I układa — nasze Życie — jego porcelanę, Jakby filiżankę Od małżonki opuszczoną, Obtłuczoną lub dziwaczną; Nowe Sevres cieszy, Stare pękają. Nie mogłabym z tobą umrzeć, Bo to czekanie By drugiemu oczy zamknąć — Ty byś nie umiał; A ja, czy bym mogła, obok Patrzeć jak kostniejesz, Bez mego prawa nad mrozem, Śmierci przywilejem? Ż Wiersze Emily Dickinson Miłość Nie mi by z tobą dzień zacząć: Przyszłoby twej twarzy Budzić myśl o Jezusowej; W nowym tak nimbie Pałać mi jak z ziemi obcej W oczy za domem stęsknione, Ale ty, nie jak on Byłbyś tuż, blisko. Sądziliby nas — jak? Ty Niebu pomagałeś, wiesz, Bądź też próbowałeś; Ja bym jnie mogła: Gdy ty natchnieniem dla oka, Ja oczu więcej nie miałam Dla wspaniałości tak skąpej, Jak Raju. Wiersze Emily Dickinson Miłość Gdybyś się zatracił, ja też, Choćby moje imię Brzmiało najgłośniej W Niebios opiniach; I gdybyś ty zbawiony był, A ja wyklęta W czymś, co ciebie oszczędzono, Piekłem byłoby samo to. Musimy więc w oderwaniu, Ja tu, a ty tam — Uchylone, drzwi są Jak oceany; Są modły Byt kruchy Jest rozpacz! Wiersze Emily Dickinson Miłość XIII. WYRZECZENIE PEŁNI lata nadszedł jeden taki dzień Całkowicie dla mnie jednej; Myślałam, że to dla świętych takie dni, Tam, gdzie mają objawienia. Słoneczko, jak zazwyczaj, się rozparło, Kwiecie kwitło, oswojone, Jakby ni duszy, przesilenie przeszło, Co rzecz czyni odnowioną. Mowa z rzadka jedynie czas warzyła; Jako symbol, wysłowienie Było zbędne, jak Bogu do sakramentu Garderoba z przyodzieniem. Byliśmy dwoje jak kościoły inne, Gdy im dane obcowanie, Abyśmy nie wyglądali za dziwnie Przy Baranka wieczerzaniu. W Wiersze Emily Dickinson Miłość Godziny mknęły szybko, jak to one W chwycie wskazówek pazernych; Jak z dwóch pokładów, zwracają się twarze Wyglądać lądów odmiennych. No i kiedy czas caluteńki zawiódł, Z zewnątrz nie słychać ni dźwięku, Każde krzyżyk drugi ucałowało: Nie przyrzekliśmy nic więcej. Wystarczy rękojmia, że powstaniemy — W trumnach bok w bok pochowani — Małżeństwo nowe, co uzasadnienie Ma w Miłości Kalwariach! Wiersze Emily Dickinson Miłość XIV. CHRZCIELNICA MIŁOŚCI DSTĄPIONO mnie, nie jestem ich; Imię którym zrosili mą twarz Z wodą, w kościele tej krainy, Nie będzie używane. Mogą odłożyć moje lalki, Tasiemek motki, i dzieciństwo: Skończyłam też wyszywać. Przedtem bez mej woli ochrzczona; Tym razem przytomna; dla zaszczytu Najwyższego nazwania — Mego herbu zawój się poddał, Egzystencji łuk się dokonał Diademem jednym małym. Rangą drugą, mała ma pierwsza, Kwilenie li na ojca piersi, Królewna pół świadoma; Teraz godna, wyprostowana, Z wolą, aby odrzucić lub wziąść, I wybieram — tylko tron. O Wiersze Emily Dickinson Miłość XV. ZMARTWYCHWSTANIE OZŁĄKA była długa, lecz czas Na rozmowę nadszedł; Przed Boga siedziskiem sędziowskim, Drugi raz, tu ostatni Widzą się duchowo kochania, W spojrzeniach Niebo mają — Nad niebiosa Niebo, przywilej Oczy widzieć wzajem. Nieznaczony im już kres życia; Odziani są jak nowi Niezrodzeni; a że wytrwali, Wiecznie im teraz istnieć. Były śluby takie? Raj taki, gospodarz, A cherub i seraf Bliskimi gośćmi. R Wiersze Emily Dickinson Miłość XVI. APOKALIPSA ONĄ jestem; zakończyłam Kondycję uprzednią; Carycą — jestem kobietą, Bo tak jest bezpieczniej. Dziwne było życie panny, Gdy tu czułe tak przyćmienie! Tak się pewnie Ziemia jawi Tym, co żyją w Niebie teraz. To życie to komfort, więc Tamto było utrapieniem; Ale porównywać — po co? Żoną! Miej baczenie! Ż Wiersze Emily Dickinson Miłość XVII. ŻONA TAWIŁA mu czoła, podziała Bawidełka jej żywota, Aby honorowych podjąć się prac Kobiety oraz małżonki. A czego by nie miał jej nowy dzień, A jest wielkie, chwały godne, Z obietnicy pierwszej, czy też lśnienia Wysłużonego już złota — Niepowiedziane jest, jakby w morzu Co karmi perły i ziela, Za to jedynie jemu wiadomo Jakim dotrzymują głębiom. S Wiersze Emily Dickinson Miłość XVIII. APOTEOZA BLIŻ się nieśpiesznie, Edenie! Usta cię niezwyczajne; Pij twe jaśminy niepewnie, Jakby ten trzmiel przymdlały, Co dosięga późno kwiecia, Wnętrz jej nuci wokoło, Nektary miarkując — wnika, I wnet w balsamach tonie! Z NATURA Wiersze Emily Dickinson Natura I. OWE chodzą stopy po moim ogrodzie, Myszkują w darni palce nowe; Trubadur jakiś, pośród wiązów na kępie Wyjawia, jaka tam samotność. Nowe dzieci psocą na wzgórzu zielonym, Niżej, zmęczony śpi nowym snem; A dalej, powraca zamyślona wiosna, Punktualny jak zwykle jest śnieg! N Wiersze Emily Dickinson Natura II.
Jeśli szukasz wiersza o wolności, oto kilka propozycji, które możesz wziąć pod uwagę. Może to być „Wolność” Rabindranatha Tagore’a, „Zagubiony chłopiec” Williama Wordswortha i „Zagubiona dziewczynka” Emily Dickinson. Czytaj dalej, aby dowiedzieć się więcej! Posted in Poezja, wiersze, teksty ’Wolność’ Rabindranatha Tagore’a„Zagubiony chłopiec” Blake’a„Orzeł” Williama Wordswortha„Zagubiona dziewczynka” Emily Dickinson„Słowik” Thomasa Keatsa„W domu” Emily Dickinson ’Wolność’ Rabindranatha Tagore’a W wierszu Rabindranatha Tagore’a wolność definiowana jest jako zdolność do życia bez strachu. Osoba mówiąca pragnie wolności dla Indii, wierząc, że źródłem jej niewoli jest strach. W wierszu użyto aliteracji, aby podkreślić przesłanie poety. W całym wierszu powtarza się też głoska „f”. Poeta używa słowa „wolność” wielokrotnie w całym wierszu, co jest zabiegiem literackim zwanym anaforą. Poeta zgłębia w „Wolności” ideę wolności, ale z perspektywy kolonialnych Indii. Mówi swoim rodakom, co powinni zrobić, aby być wolnymi, i jak nie wolno im kłaniać się kolonizatorom. Tagore ostrzega rodaków, by nie byli marionetkami, ale by ufali sobie. Mówi o tym z dużą dozą satyry. Poeta nie jest jednak autorem tekstu „Wolność”, ponieważ nie wymienia nazwiska autora. „Zagubiony chłopiec” Blake’a „Zagubiony chłopiec” Williama Blake’a to wieloznaczny wiersz, który zaczyna się jako medytacja o miłości i myślach. Tytuł odnosi się zarówno do ziemskiego ojca chłopca, jak i do jego Ojca Niebieskiego. Dziecko wypowiada modlitwę do Boga, ale ksiądz ją słyszy i interpretuje jako bluźnierstwo. Wiersz zaczyna się od kary, jaką chłopiec ponosi z rąk duchownego. Blake, który nie aprobował systemów religijnych, chciał zakwestionować siłę rozumu. Chłopiec boi się, że ojciec się na nim zawiedzie, ale nie może pozwolić, by go to odrzuciło. Jego ojciec będzie rozczarowany, ponieważ nigdy nie zawiódłby swojego syna. W całym wierszu chłopiec wyraża swoją frustrację, strach i samotność, i jest oczywiste, że chce wrócić do domu. Blake używa obrazów, aby uzmysłowić uczucia syna. Wiersz przywołuje również poczucie zagubienia i bezradności, które odczuwa wielu ludzi, którzy znaleźli się w takiej sytuacji. „Orzeł” Williama Wordswortha „Orzeł Williama Wordswortha to piękny wiersz o wolności” – mówi poeta. Obraz orła w locie kontrastuje z jego własnym ciałem oraz siłą i stabilnością ziemi i morza. W zestawieniu z orłem na niebie osoba mówiąca może wyobrażać sobie siebie w tej pozycji, jakby była w locie. I choć istnieje kilka interpretacji wiersza, wszystkie wskazują na zupełny brak siły fizycznej orła. Orzeł spada na urwisko, „bo brak mu siły, by się utrzymać i lecieć”, co sprawia, że jego śmierć jest jeszcze bardziej tragiczna. Choć jest to sytuacja tragiczna, nie umniejsza to jednak siły ducha orła. „Zagubiona dziewczynka” Emily Dickinson William Blake napisał wiersz „Zagubiona dziewczynka” jako notatkę do przyszłych czytelników, próbując stworzyć utwór, który reprezentowałby obie strony ludzkiej duszy. W utworze tym osoba mówiąca została określona jako istotna trzecia strona. Blake często bawi się perspektywą, aby zbadać, w jaki sposób człowiek rozwija rozumienie samego siebie. Wiersz rozpoczyna się kadencją, a następnie przechodzi w ciszę i przerażenie. W pierwszych kilku wersach widzimy, jak Ona przechodzi od niewinności do poczucia winy. Ona czuje się winna, że kocha ojca, który uważa miłość za zbrodnię. Dalsza część wiersza pokazuje, jak świat, w którym żyje Ona, został zepsuty, i jak Blake pobudza sumienia potomnych, by podzielili jego oburzenie. Choć nie widzimy świata w ten sposób, nasze sumienia muszą zostać obudzone, choćby po to, by działać. „Słowik” Thomasa Keatsa Ostatnie dwa wersy „Słowika” poety Thomasa Keatsa to potężny moment, który oddaje ducha ludzkiego w jego najbardziej ekstatycznym stanie. W poprzedniej strofie poeta potykał się o własną ekspresję uczuć i myśli. Jednak ostatnia linijka wciąga czytelnika z powrotem do czynności pisania. Nagle słowik opuścił wiersz, a jego śpiew inspiruje kogoś innego. Tytuł wiersza nawiązuje do malarskich przedstawień boga wina jadącego na rydwanie ciągniętym przez lamparty. W ten sposób Keats przeciwstawia przemijalność życia ponadczasowej jakości mitów. Rok życia” był dla poety bardzo owocny, a wśród jego utworów znalazły się „Oda do słowika”, „Oda na urnę grecką”, „Do jesieni” i „Oda do nieróbstwa”. „W domu” Emily Dickinson „W domu” Emily Dickenson to krótki wiersz, w którym porusza temat znaczenia domu. Poetka była zagorzałą agnostyczką, która we wczesnych latach dwudziestych wypisała się z kościoła, uznając jego doktryny za „zbyt religijne”. Emily Dickinson zamieniła swoją sypialnię w sanktuarium, w którym przy świetle lampy, po domowych obowiązkach, układała swoje myśli w wiersze. Poetka studiowała także łacinę, botanikę, geologię i filozofię. Powieść ma wiele aspektów, które czynią ją wyjątkową i urzekającą. Emily Dickinson stworzyła wiersz w jednym szkicu, rozdzierając ostrożnie kopertę zaadresowaną do „Pani Edwardy Dickinson i rodziny”, aby uzyskać jego niepowtarzalny kształt. Wiersz został przetłumaczony na wiele języków, a ona sama jest powszechnie uważana za jedną z najbardziej wpływowych poetek wszech czasów. Na co dzień życie Emily Dickinson było kwitnące. Jej twórczość wywarła wpływ na pisarzy, artystów i muzyków z całego świata.
Autor – Emily Dickinson Tytuł – Wiersze wybrane Przekład – Stanisław Barańczak Społeczny Instytut Wydawniczy Znak ISBN 978-83-240-4360-6 Emily Dickinson zalicza się do grona najważniejszych amerykańskich poetek. Pisząca w XIX wieku Dickinson jest wymieniana jednym tchem z takimi tuzami literatury jak Walt Whitman, Henry David Thoreau czy Ralph Waldo Emerson. Jej twórczość jest przesiąknięta duchem metafizycznym, choć często wiersze dotyczą spraw domowych. W Polsce jednak nigdy nie zdobyła większej popularności, mimo licznych przekładów, np. Kazimiery Iłłakowiczówny, Andrzeja Szuby oraz Macieja Maleńczuka, który wykorzystywał swoje tłumaczenia w piosenkach. Najnowsze wydanie Wierszy wybranych obejmuje ok. dwustu wierszy w przekładzie wybitnego polskiego poety i tłumacza, Stanisława Barańczaka. Co niezwykle cenne, Barańczak jest także autorem wstępu do tego zbioru, przybliżającego biografię poetki oraz najważniejsze motywy w jej twórczości. Dickinson urodziła się w 1830 roku w Amherst, niedużym miasteczku w stanie Massachusetts, w poważanej i zamożnej rodzinie z prawniczymi tradycjami. Dziadek poetki założył Amherst College, a ojciec był skarbnikiem szkoły i kongresmenem. Wychowana według surowej, protestanckiej reguły Dickinson była niezwykle wrażliwą kobietą, której życie wiązało się głównie z domem rodzinnym. Z Amherst wyjechała tylko kilkakrotnie, głównie z powodów zdrowotnych; po ukończeniu miejscowej szkoły średniej przez rok studiowała też w słynnym seminarium żeńskim Mount Holyoke, lecz studia przerwała z przyczyn, które pozostają zagadką. Wiadomo natomiast, że wiersze zaczęła pisać mniej więcej wtedy, gdy ukończyła trzydzieści lat. Przez ostatnie dwadzieścia lat życia prawie w ogóle nie opuszczała swojego pokoju na piętrze. W jej dorobku znajduje się dokładnie 1775 utworów, chowanych skrzętnie w skrzyni mieszczącej się w pokoju poetki. Za życia Dickinson w druku ukazało się jedynie siedem jej tekstów, wszystkie trafiły do redakcji czasopism jako anonimowe i bez wiedzy autorki. Po śmierci wierszami zajęła się Mabel Loomis Todd, przyjaciółka rodziny, która doprowadziła do wydania zebranych utworów Dickinson. Wydanie to jednak obejmowało teksty zredagowane, czyli uładzone i odpowiadające panującym w tamtym czasie standardom poezji. 185 „Wiara” to świetny wynalazek, Gdy można zaufać Oku – Lecz zdarza się Nagła Potrzeba Użycia Mikroskopu. Po tym przydługim wstępie czas przejść do wierszy. Pierwsze, co rzuca się w nich w oczy, to specyficzna interpunkcja oraz wykorzystanie wielkich liter. Z początku wydawać by się mogło, że mamy do czynienia z przypadkowym działaniem, że brakuje tu konsekwencji. Im lepiej jednak poznamy twórczość Dickinson, tym łatwiej nam będzie pojąć, jak zręcznie operuje ona tymi środkami, które nadają poezji wyrazu. Niewątpliwie widać, czytając wiersze Dickinson, że autorka była kobietą inteligentną i wykształconą. Prawie każdy utwór zwieńczony jest celną pointą, a porównania i tworzona rzeczywistość liryczna wskazują na oczytanie i obeznanie w świecie. Kompozycja wersów, jak zauważa Barańczak we wstępie, przypomina pieśni religijne sprzed ponad stu lat, natomiast zainteresowanie poetki metafizyką i jej skłonność do paradoksu porównać można do twórczości barokowego angielskiego poety Johna Donne’a oraz jemu podobnych, które Dickinson znać musiała. Poetka tworzyła ciasne konstrukcje wersyfikacyjne, przywodzące na myśl pokoik, w którym spędziła pewnie połowę swojego życia. Na uwagę zasługuje często powracająca postać Boga, symbolizującego według wielu badaczy postać ojca poetki, władczego, jednocześnie groźnego i dobrego. Spora część twórczości wskazuje na cierpienie Dickinson, jej emocjonalne wyczerpanie. 686 Mówi się: „czas uśmierza ból” – On nie uśmierza niczego – W cierpieniu, jak w Żylastym Starcu, Rośnie Krzepkość, gdy lata biegną – Nie Lekarstwem Nieszczęścia Jest Czas – to raczej Probierz – Jeśli leczy – daje dowód tym samym, Że nie było mowy o Chorobie – Wiersze wybrane Emily Dickinson stanowią pozycję, do której będę często wracać. Poezja amerykańskiej autorki pełna jest wrażliwości i zaskakujących definicji i metafor, tak ważnych moim zdaniem w liryce. Jestem przekonana, że podczas lektury tych utworów, niejednokrotnie zwrócicie uwagę na fakt, jak wiele znaczeń poetka upchnęła w tak niewielu wersach. Gorąco polecam, sięgnijcie po zbiór wierszy Dickinson i otwórzcie oczy na wykreowaną przez nią rzeczywistość. Dziękuję Książka bierze udział w wyzwaniach: ABC czytania – wariant 2, Olimpiada czytelnicza, Pochłaniam strony, bo kocham tomy, Przeczytam 52 książki w 207 roku – 21/52, Przeczytam tyle, ile mam wzrostu – 2,5 = 15,2 cm, W 200 książek dookoła świata – Stany Zjednoczone, Wyzwanie Czytam nowości, Zaczytajmy się
Dodał/a: Charlotta Dodał/a: Dorota Dodał/a: Joasia Dodał/a: Anna K Dodał/a: Donnie Darko Dodał/a: Nickelavee Dodał/a: Irbisek Dodał/a: daffodil Dodał/a: tańcząca_z_książkami Dodał/a: Elleonnass Dodał/a: Viki Dodał/a: Pola Dodał/a: Elleonnass Dodał/a: Melyor _ Dodał/a: Elleonnass Dodał/a: Gothabella Dodał/a: Ewelina Dodał/a: Hanka Dodał/a: Ewelina Dodał/a: Melyor _ Dodał/a: Cata Dodał/a: Anna K Dodał/a: Melyor _ Dodał/a: Pola Dodał/a: Pola Dodał/a: Pola Dodał/a: Poziomka Dodał/a: Elleonnass Dodał/a: Elleonnass Dodał/a: amesoeur
Wbrew potocznym sądom Emily Dickinson nie żyła w zupełnym odosobnieniu, ani też nie pisała wyłącznie dla siebie. Chciała mówić do innych, nie pozostając w bezpośrednim kontakcie z nimi, a oznaką tej chęci jest kompulsywne pisanie literatury w ukryciu przed ludźmi. Wydawnictwo Znak, wznawiając przekłady wierszy Emily Dickinson dokonane przez Stanisława Barańczaka, skłania czytelnika do kilku spostrzeżeń. Już samo zestawienie postaci Autorki i Tłumacza jest dość niezwykłe, bo rzadko zdarza się, żeby twórca literatury ukrywał swoje ego tak bardzo, jak to robiła Dickinson, oraz żeby je eksponował tak bardzo, jak to robił Barańczak. Ciekawe, że wydawca powtórzył spis tytułów serii, w której pierwotnie ukazały się te tłumaczenia – była to autorska seria Barańczaka – włącznie z zapowiedziami kolejnych pozycji, które nigdy się nie ukazały i już nie ukażą. Przeoczenie czy chwyt dla podkreślenia jego trwającej obecności? O sztuce translatorskiej Barańczaka napisano wiele i nie ma potrzeby włączać się w tę dyskusję. Jego przekłady bywają parafrazami znacznie częściej, niż sam skłonny był to przyznać, i zbyt często widać w nich ambicję tłumacza, aby być bardziej pomysłowym albo dowcipnym niż tłumaczony autor, co jest nieporozumieniem o tyle, że tłumaczenie literatury – inaczej niż jej tworzenie – nie polega na „pomysłowości”, a jeśli polega na dowcipie, to nie na tym, który rozbawia. Pomówmy jednak o Emily Dickinson. Obserwator życia literackiego widzi w każdej jego epoce wiele miernot przebijających się do centrum uwagi z niezmożonym uporem. A ilu mogło żyć na świecie twórców tej miary, co Dickinson, niemających pośmiertnego szczęścia polegającego na tym, że ich spuścizna trafiła w ręce osób świadomych jej wartości? Mark Twain w opowiadaniu „Wizyta kapitana Stormfielda w niebie” pisał o życiu niebiańskim, w którym oddaje się sprawiedliwość wszystkim umarłym: „Ale Szekspir i inni muszą oddać pierwszeństwo prostemu krawcowi z Tennessee, Billingsowi, i pewnemu konowałowi z Afganistanu, nazwiskiem Sacca. […] Billings napisał wiersze, na jakie nie stać ani Homera, ani Szekspira, ale nikt ich nie chciał drukować, nikt ich nie czytał prócz jego nieokrzesanych sąsiadów, którzy te poezje wyśmiewali” (przekład anonimowy z 1907 r.). „Zapoznany geniusz” jest tym samym co „zbrodnia doskonała” – bytem z definicji niewykrywalnym, czyli na wieczność hipotetycznym, z tą różnicą, że jeśli zbrodnia doskonała naprawdę istnieje, to ci, którzy ją popełnili, wiedzą o tym na pewno, natomiast „zapoznany geniusz” nie może mieć pewności, że nim jest, bo wartość dzieła literackiego zależy od dynamiki jego odbioru, a zatem sytuacja taka, jak u Twaina, jest hipotetyczna podwójnie: być może istnieli ludzie, którzy napisali teksty, które być może zyskałyby wielkie uznanie, gdyby ktokolwiek je przeczytał. Dwa „być może” w jednym zdaniu podrzędnym to za wiele, by opłacało się kontynuować temat. Pierwsza pełna, krytyczna edycja wierszy Emily Dickinson wyszła w 1955 r. – przedtem wydawano je w zniekształconych wersjach dostosowywanych do norm angielskiej składni i interpunkcji (to jakby u nas wyczyścić Norwida z jego myślników i wielokropków oraz naprostować mu co bardziej poplątane okresy). Od tamtego czasu badacze mają nieograniczone pole do popisu i nie wahają się tego wykorzystywać – koncentrując się przeważnie na jej niebanalnej biografii. Wyszukano jej nie mniej niż tuzin ciężkich schorzeń fizycznych i mentalnych. Wśród interpretacji mających wyjaśnić tajemnicę samotniczego życia poetki brakuje chyba już tylko podejścia numerologicznego. Skanonizowany korpus wierszy składa się z 1774 utworów. Może Dickinson chciała w ten sposób uczcić rok zgonu Ludwika XV i publikacji „Cierpień młodego Wertera”. Zaznaczmy, że ten pomysł nie jest bardziej absurdalny niż niektóre zrealizowane fanaberie krytyków. Istnieje na przykład dzieło, którego autor anagramował zdania z „Alicji w krainie czarów” w celu wykrycia utajonych motywów Lewisa Carrolla. Czy jednak Dickinson naprawdę jest aż tak wielką zagadką? To fakt, że należała do ludzi, którzy światu umieją przeciwstawić tylko słowa, i to słowa formułowane niezrozumiale, cicho, ze skrępowaniem – a jednocześnie unikalnie i odkrywczo. To fakt, że drugą połowę swojego życia spędziła w izolacji, posuniętej tak daleko, że jeśli w ogóle rozmawiała z ludźmi z zewnątrz, to przez na pół uchylone drzwi swojego pokoju, nie widząc rozmówcy i nie będąc przez niego widzianą. Ta akuzmatyka, to zredukowanie samej siebie do głosu i pisma – z radykalnym wyłączeniem ciała – nie oznacza jednak, wbrew potocznym sądom, ani tego, że Emily Dickinson żyła w zupełnym odosobnieniu, ani tego, że pisała wyłącznie dla siebie. Żyła pod jednym dachem ze swoimi bliskimi – nie była to wprawdzie rodzina idylliczna, ale przynajmniej stwarzała możliwość codziennej „małej” komunikacji, także niewerbalnej. A w liście do jednego ze swoich mentorów napisała: „If fame belonged to me, I could not escape her” – to dwuznaczne zdanie można rozumieć jako wyraz tęsknoty za uznaniem, za byciem czytaną autorką, chociaż równie dobrze może ono oznaczać ulgę, że nie trzeba uciekać przed zgiełkiem celebry. Chyba nie była też osobą roztaczającą pozytywną aurę, ponieważ tenże mentor, Thomas Wentworth Higginson, który dwukrotnie spotkał ją osobiście, napisał potem we wspomnieniu: „nikt inny nie wyczerpał mi tak bardzo nerwów, a ona zrobiła to nie podchodząc blisko. Cieszę się, że nie mieszkam obok niej”. W innych listach do niego Dickinson opisywała siebie, swój wygląd i swoje sprawy z afektacją niemal pensjonarską, wcale nie przypominającą skrajnej zwięzłości jej wierszy. Na ile jej twórczość poetycka była świadectwem rzeczywiście doświadczanego wyobcowania, a na ile wystudiowaną pozą „samotnej obserwatorki”, tego pewnie nigdy się nie dowiemy. Nie dowiemy się również, co tak naprawdę dolegało Emily Dickinson – poza chorobą nerek, która uśmierciła ją w 56. roku życia. Co dolegało jej duszy? Może to samo, co nękało tyle innych kobiet w połowie XIX w., kiedy kultura Zachodu przechodziła przez bodaj najbardziej restrykcyjną wobec kobiet fazę swoich dziejów. Może była to niezdolność do zniesienia społecznej presji. Dickinson usunęła swoje ciało z przestrzeni społecznej, pozostawiła tylko głos i pismo – ponieważ głos i pismo nie były tak silnie poddawane opresji. Porównanie Dickinson z Franzem Kafką narzuca się aż zbyt silnie, dostrzegł je również Barańczak w jednym z esejów. Pisał tam, że w naszych czasach oboje nie mieliby szans – nikt nie słuchałby ich tłumaczeń, że nie są w stanie przemóc niechęci i lęku przed spotkaniami autorskimi, promocjami, wywiadami i innymi parafernaliami współczesnego życia literacko-kulturalnego. Ale pisał to w latach przed-netowych. Dziś zarówno Kafka, jak i Dickinson mogliby – kto wie? – odnaleźć swój żywioł w komunikacji cyfrowej. Skoro chcieli mówić do innych, nie pozostając w bezpośrednim kontakcie z nimi (oznaką tej chęci jest kompulsywne pisanie literatury w ukryciu przed ludźmi), to cóż mogłoby ich bardziej uszczęśliwić niż Facebook? Pisarze piszący w ukryciu to swoisty paradoks. Są niemal jak aktorzy grający do pustej widowni. Albo inaczej – są trochę jak dzieci, które podczas zabawy w chowanego chcą się schować tak dobrze, żeby nikt ich nie znalazł, ale jednocześnie zdają sobie sprawę z tego, że jeśli naprawdę nikt ich nie znajdzie, to nikt się też nie dowie, jak genialnie się schowały. Więc każde z nich wystawia palec, niechby chociaż czubek palca – żeby jednak ktoś dostrzegł… Tylko czy na pewno każdy pisarz zostawia jakiś trop, wystawia czubek palca z kryjówki? I czy zawsze ktoś to zauważa w tłumie? Może Twain miał jednak rację. Książka: Emily Dickinson, „Wiersze wybrane”, przekład Stanisława Barańczaka, Wyd. Znak, Kraków 2017. Skoro tu jesteś... ...mamy do Ciebie małą prośbę. Żyjemy w dobie poważnych zagrożeń dla pluralizmu polskich mediów. W Kulturze Liberalnej jesteśmy przekonani, że każdy zasługuje na bezpłatny dostęp do najwyższej jakości dziennikarstwa Każdy i każda z nas ma prawo do dobrych mediów. Warto na nie wydać nawet drobną kwotę. Nawet jeśli przeznaczysz na naszą działalność 10 złotych miesięcznie, to jeśli podobnie zrobią inni, wspólnie zapewnimy działanie portalowi, który broni wolności, praworządności i różnorodności. Prosimy Cię, abyś tworzył lub tworzyła Kulturę Liberalną z nami. Dołącz do grona naszych Darczyńców! tutaj możesz dołączyć do grona naszych comiesięcznych Darczyńców tutaj możesz wesprzeć nas na Paweł Majewski pracownik Instytutu Kultury Polskiej UW.
emily dickinson wiersze o miłości